Atelier Minou – burleskowa pracownia rękodzieła
Co tu się w ogóle dzieje?
Otóż dzieją się same piękne rzeczy! W Atelier Minou tworzymy luksusowe peniuary, wytrzymałe pasy do pończoch, błyszczące pasties i fenomenalne wyposażenie Twojej alkowy w stylu glamour. A wszystko to w duchu totalnego zero waste! To tak w dużym skrócie. Jesteśmy niewielką pracownią rękodzielniczą, która powstała parę lat temu w Warszawie, ale że miłość nie wybiera, to przeniosła się do podgdańskiej wsi i tam tworzy piękności wkładając w nie całe serce i jeszcze więcej kleju polimerowego.

Zestaw soft BDSM
Na zdjęciu obok jest komplet, przy którym nie użyłyśmy ani odrobiny kleju polimerowego, natomiast jest w nim trochę nici, koronka i satyna z drugiego obiegu (co nie znaczy, że gorsza!), parę zatrzasków i nieco łańcucha. Nie wiem kiedy to czytasz, ale gdy ja to piszę, to ten zestaw jest jeszcze dostępny 🙂
Burleskowe rękodzieło
Burleska to mega sexy temat, który nieźle sprzedaje nawet produkty niemające wiele z nią wspólnego. U nas jest nieco inaczej. My się burleską nie inspirujemy – my nią jesteśmy. I to dosłownie, ponieważ właścicielką pracowni jest jedna z najpopularniejszych performerek i producentek polskich sceny burleski – Madame de Minou.

Drugą ważną osobą na naszym kryształkowym placu zabaw jest główna wykonawczyni prac – Velvet Violet, która pod okiem Minou stawia pierwsze kroki na burleskowej scenie. Zamiłowanie do piór, brokatu i kryształków, a tak naprawdę po prostu do piękna, pchnęło nas ku stworzeniu miejsca, w którym możemy dzielić się naszymi pomysłami na udekorowanie codzienności także poza sceną. Wrodzona miłość do błyskotek i jakości sprawia, że każda z nas po kryjomu uroni łezkę, gdy któraś z naszych prac znajdzie nowy dom i nie będziemy mogły zachwycać się nią na żywo. Dlatego robimy dużo zdjęć…
Z połączenia naszych temperamentów, zmysłu biznesowego Minou i perfekcjonizmu Velvet i tony materiałów powstała pracownia Atelier Minou, z której wychodzą najpiękniejsze na świecie (przynajmniej dla nas) rzeczy, z którymi naprawdę ciężko jest się rozstać!
Przy pracy czasem pomaga nam jeszcze jedna brunetka, ale w zakres jej obowiązków nie wchodzi wiele poza łapaniem much i spaniem na biurku, gdy Velvet chce pracować. Tak czy inaczej zasługuje na przedstawienie – oto Diva. Sporadycznie występuje też w roli modelki, ale tylko gdy jest na tyle zaspana, że można ją wziąć na ręce.

Jak więc widzisz jesteśmy super zgranym teamem, który w pocie czoła szyje, klei, haftuje i kryształkuje wszystko, co może wywołać uśmiech albo może i nawet zachwyt na Twojej twarzy.
Więcej o nas, pracowni, o pracach i o wszystkim wkrótce, a tymczasem zerknij na nasze sociale: Facebooka i Instagram. A jak Ci się coś spodoba, to po prostu wrzuć do koszyka, dopełnij formalności i za parę dni ciesz się produktem, w który włożyłyśmy serce! (i może pół kociego włosa poza sercem też się znajdzie…)